|
|
|
|
Galactic Battlegrounds - recenzja gry
|
|
Star Wars Galactic Battlegrounds to gra strategiczna oparta na
enginie gry Age of Empires™. Jej zakres obejmuje wszystkie wydarzenia
przedstawione w starej trylogii oraz pierwszej części filmu - "Mrocznego Widma".
Co z tego wyszło? Moim zdaniem nic ciekawego. Nigdy nie byłem fanem (wręcz
przeciwnikiem) serii Age of Kings, a tutaj nie mamy nic innego jak zamianę
miejsc, budynków i postaci. Rozgrywka jest taka sama. pomimo, że gramy różnymi
nacjami, w rozgrywce nie ma żadnych różnic. Na przykład w Settlersach każda
nacja czymś się różniła (uzbrojenie, siła, rodzajem czarów, itp.). Tutaj
(zresztą tak samo jak w AoK) wszystko jest takie same. Tak samo wyglądają
wszystkie czynności, w każdej nacji jest podział na robotników, żołnierzy.
Wszyscy tak samo działają, co sprawia, że gra pomimo wszysko jest monotonna. Co
prawda, każdy ma broń specyficzną dla swojego gatunku, ale to dużo nie daje. Dla
mnie Force Commander
przy tym to świetna gra. Zatem przyjrzyjmy się temu produktowi bliżej.
Fabuła i rozgrywka
Mamy tu sześć kampanii w których mamy do wykonania po siedem misji. Każda kampania
poświęcona jest jakieś nacji. Trudno tu mówić o konkretnej fabule, gdyż w każdym
przypadku musimy dokopać przeciwnikowi, robiąc wszystko tak samo. Co prawda
widoczne są różnice na przykład pomiędzy Gungan'ami a Federacją. Jedni dysponują
zaawansowanym zapleczem technicznym, a drudzy jeżdżą na zwierzakach. Gra się
tutaj tak samo jak w każdego RTSa - budujemy zaplecze i walczymy z przeciwnikiem
lub broniąc się przed nim. Nikt nie jest tu skazany na przegraną, co dziwne przy
takich różnicach w technice. Ot cała fabuła. Wspominałem już o kampaniach, które
sa następujące:
|
1: |
|
Attichtcuk |
- |
jest prostym treningiem, który przejdziemy pod okiem
mistrza Qui-Gon Jinna. Dowiemy się tu jak i po co i jak
eksploatować surowce, jak uprawiać pola, do czego służą różne budowle, jak
wytwarzać jednostki oraz inne przydatne nam do gry elementy, |
|
2: |
|
OOM-9 |
- |
tutaj zaczyna się właściwa kampania
po stronie Federacji Handlowej, |
3: |
|
Boss Nass |
- |
kampania na rzecz Gungan'ów - jak
widać obok maja swoje kolonie także na powierzchni, |
4: |
|
Darth Vader |
- |
następne kampanie na nawiązują do
starej trylogii - w tym przypadku gramy po stronie Imperium, |
5: |
|
Princes Leia |
- |
skoro graliśmy po stronie Imperium,
teraz czas na przeciwna mu Rebelię, |
6: |
|
Chewbaca |
- |
tu zaskoczenie, ale autorzy uznali,
że Wookie też są ważni galaktycznej wojnie. |
gra daje wziąć udział w walce przeciwko Imperium a Nowej Republice (stara
trylogia), co we współczesnych grach LucasArts staje się coraz rzadsze z uwagi
na nowe epizody. Więc miło jest pokierować wojskami na których czele stoi Lord
Vader ze swoim mieczem, Leia lub duet Solo-Chewbaca.
Muzyka i dźwięk
Tutaj jak zwykle sprawy mają się dobrze. Dźwięki prosto z bazy wytwórni ILM w wysokiej jakości. Głosy aktorów starano się dobrać w miarę podobne do tych
z filmów. Dźwięki są charakterystyczne do danej nacji i sprzętu jakim się
posługują. Muzyka Johna Wiliamsa jak na razie mi się nie znudziła i świetnie
uzupełnia tło w grze. Myślę, że o tych rzeczach nie ma co pisać, gdyż zazwyczaj
są na wzorowym poziomie.
Grafika
Grafika nie wnosi nic nowego. Znana z Age of Empires, jak na mój gust już dawno
przestarzała. Jest wiele elementów, które mi nie pasują - chodzi mi o scenografię. Niektóre jaj elementy nigdy by mi się nie skojarzyły z Gwiezdnymi
Wojnami. Są tu ponieważ w oryginalnej grze istniały, a tu okazały się niezbędne.
Można by było je oryginalniejszymi pomysłami zastąpić. Najbardziej rozczarował
mnie rodzinna planeta Wookich, którą inaczej sobie wyobrażałem po przeczytaniu
jej opisów w książkach. Co najbardziej boli to brak filmików, oprócz
początkowego, który jest zlepkiem scen z wszystkich filmów.
Ocena
Gra jest konieczną pozycją, ale u fanów gier RTS opartych na enginie Age of
Empires. Producenci chyba postawili na pewniaka, wykorzystując sprawdzoną
technologię, która mimo wszystko ma sporą rzeszę fanów. Brak tu ambicji jakimi
na ogół cechują się ludzie z LucasArts. Dla tego jest to dobra pozycja dla
wspomnianych już fanów tej rozgrywki lub majętnych zagorzałych fanów Star Wars.
Nie wspominałem o tym, że grać można w trybie wieloosobowym. Do gry dołączono
tez edytor map, a opracowane prze siebie mapy można przesyłać do producenta,
który udostępni je inny. Gra nie przypadła do gustu - jeśli chodzi o strategie zawsze wolałem Settlersów a nie Age of Empires.
|
fabuła/pomysł |
: |
5,0 |
- |
typowa strategia w stylu Age of Empires; można się
zastanowić czy połączenie starych i nowych filmów było dobre |
muzyka |
: |
6,0 |
- |
John Williams u mnie zawsze na 6 |
dźwięk |
: |
6,0 |
|
|
grafika |
: |
4,0 |
- |
dziś nie zachwyca; często bardziej charakterystyczna dla
Age of Empire niż Gwiezdnych Wojen |
wykonanie |
: |
4,0 |
|
brak świeżości w stosunku do oryginału, brak filmików;
edytor może zwiększyć nieco zabawę |
innowacje |
: |
3,5 |
- |
zwykła skóra na Age of Empire |
to coś |
: |
|
- |
może wciągnąć fanów tego gatunku, za to innych po czasie
znudzić |
|
uwagi |
: |
|
- |
szkoda, że tym razem zabrakło ambicji przecież to nie
pierwszy produkt oparty na czyimś enginie |
|
Ocena końcowa |
: |
4,7 |
|
|
|
|
|
|
|
|