MARSite on-line | Star Wars Dark Forces II: Jedi Knight
  -[ MARSite on-line ]-  

[Oficjalna strona gry Star Wars Battlefront]


 
  Star Wars Jedi Knight - recenzja
 
 



Gra Jedi Knight (Dark Forces II) pojawiła się w 1997 roku, w momencie gdy fani gier LucasArts zaczęli już tracić nadzieję, że wielki przebój z 1995 roku jakim był Dark Forces doczeka się kontynuacji. Gdy się już pojawił pojawiło się pytanie czy stanie się tym czym był jego poprzednik. Gdy pojawił się Dark Forces, gracze na całym świecie byli pod urokiem "Dooma", który wydawałoby się będzie jeszcze długo królował. Tym bardziej, że autorami wielkich przebojów (Wolfenstein 3D, Doom) w gatunku gier akcji 3D (FPP) była firma ID Software i wydawało się, że to ona będzie rządzić tym gatunkiem gier. Aż tu nagle zwoje zdanie wypowiedziała firma LucasArts, która zmieniła klimat gry (wyszła z półmroku i diabolicznych motywów) na filmowy świat "Gwiezdnych Wojen". Największą nowością, która zdystansowała poprzednie produkty było to, że lokacje były otwarte (nie tylko ciemne korytarze), poza tym były znacznie rozleglejsze oraz po raz pierwszy pomieszczenia były umieszczone jedne nad drugimi, a nie wszystkie na jednym poziomie. Celem nie było tylko zabijanie, ale rozwiązywanie zagadek, które umożliwiły zakończenie poziomu.
Podobnie jest w drugiej części Dark Forces w Jedi Knight tylko, że wszystko znacznie rozleglejsze, wyższe i bardziej różnorodne. Mamy do przebycia 21 poziomów, nad którymi można spędzić bardzo dużo czasu, gdyż są bardzo rozległe. Wyuczone schematy nie zawsze zdadzą tu egzamin, tym bardziej, że każda misja ma inny cel, a każdy poziom można przejść w różny sposób. Nie jest konieczne wykonywanie wszystkich zadań przeznaczonych na danym poziomie.
Jedi Knight nie jest dla ludzi, którzy chcą sobie tylko postrzelać, mimo, że tego też tu nie brakuje. Przeciwników jest sporo, tak jak i naszego arsenału. Chodzi o to, że należy się nieźle namęczyć, żeby przejść dany poziom. Do wielu miejsc dostajemy się wyłącznie przy pomocy Mocy (dalekie i wysokie wyskoki, szybki bieg). Cały czas należy się rozglądać, aby znaleźć dalszą drogę i gimnastykować się łącząc wszelkie możliwe naszemu bohaterowi ruchy. Należy też sporo główkować. A poziom poziomowi nie równy, tym bardziej, że akcja nie dzieje się w jednym miejscu, w jednym świecie. Dobry refleks jest wręcz wymagany, żeby na przykład dostać na jakąś windę lub wykończyć sporą gromadkę zgromadzonych w jednym miejscu przeciwników, którzy dobierają się do nas bez opamiętania. Najgorzej jest z siedmioma złymi Rycerzami Jedi, gdyż posługują się Mocą (każdy ma swoją ulubioną) i każdy ma swoją taktykę, co sprawia, że jest znacznie trudniejszy przeciwnikiem niż gromada szturmowców czy innych stworów. Drugim utrudnieniem dla wielu graczy może być to, że podczas pojedynków z nimi jedyną bronią jest miecz świetlny, Moc (z którą lepiej jak najszybciej należy opanować), która może znacznie ułatwić walkę. Niezbędny tez jest spryt. Jedna taktyka może przeciągać pojedynek bardzo długo i doprowadzić do klęski. Szczególnie w finałowej walne z Jerec'em.
Tyle wstępu, teraz konkrety...


Fabuła:
Akcja dzieje się po zniszczeniu drugiej Gwiazdy Śmierci, gdy nie ma już Imperatora, Vadera i znanego nam Imperium. Ta sytuacja sprawiła, że wielu niegdyś dowódców Imperialnych usiłuje zbudować własne Imperium. W tej części gry naszym głównym przeciwnikiem jest Jerec, rycerz ciemnej strony mocy, który oprócz licznej armii byłego Imperium, ma pod sobą jeszcze sześciu innych rycerzy Jedi. Aby dojść do władzy, potrzebuję znaleźć drogę do legendarnej Doliny Jedi, gdzie drzemie ogromna Moc i mądrość wcześniejszych Rycerzy Jedi. Mapę zdobywa od jednego z żyjących Jedi, Morgan'a Katarn'a, którego zabija. Z uwagi, że przed śmiercią nic mu nie powiedział, Jerec musi rozszyfrować mapę, co daje graczowi, który wciela się w rolę syna zamordowanego, czas aby przejść trening na Rycerza Jedi i stawić czoło armii nieprzyjaciela. Początkowo pomaga nam duch Rahn'a nieżyjącego przyjaciela naszego ojca (przyczyna zgonu ta sama), który w snach mówi nam o naszym przeznaczeniu. Oczywiście nasze przeznaczenie nie jest narzucone z góry. Otóż nasze postępowania będą przesądzać o tym, czy będziemy po stronie dobra czy zła. Aby się opowiedzieć po którejś ze stron, należy przyporządkowywać zdobywane po ukończeniu poziomu gwiazdki Mocom z jednej lub drugiej strony. Zabijanie cywilów też nas przybliża do tego, aby stać się rycerzami ciemnej strony mocy. Oczywiście dobrze jest przejść grę po obu stronach Mocy, gdyż gra się trochę różni w przebywanych poziomach i akcji.


Lokacje:
Lokacje tak jak już wspominałem są rozległe i różnorodne. Zaczynamy w miejscu znanym już z poprzedniej części gry czyli w Nar Shaddaa, w kosmicznym mieście (2 poziomy). Miasteczko dość spore, łatwo spaść z budynków na których i między którymi głównie będziemy się bawić. Następnie przenosimy się Sulon, naszego domu, gdzie zginął ojciec. Tam też dostajemy do ręki miecz świetny i możemy nim trochę po trenować . Po wyrwaniu się z stamtąd, czyli po dwóch poziomach, przenosimy się do Barons Hed, gdzie musimy sobie utorować drogę do umieszczonego w centrum pałacu imperialnego. Na jego szczycie znajduje się nasz cel 8t88, robot, który ma naszą mapę. Po tych męczących czterech poziomach lecimy do potężnej stacji paliwowej aby złapać okazję do Doliny Jedi. W sumie razem z zabawą na statku trzy poziomy. Reszta poziomów planeta z niniejszą doliną. Poznamy ją od powierzchni do podziemnych korytarzy prowadzących do tajemniczej komnaty.
Jak widać trochę tych lokacji jest, wszędzie sporo biegania, pływania (nie wskazane jest pływanie w kwasie, czy zbiornikach z paliwem, szczególnie, gdy nerwowo trzymamy palucha na spuście), skakania, strzelania. Wszystko potężne, pokryte dobrze zrobioną i dopasowaną teksturą, a sama...


Grafika
prezentuje się świetnie. Engine produkcji LucasArts chodzi świetnie w wysokiej rozdzielczości i mimo, że to rok 1997 obsługuje akcelerację Direct'ową. Oczywiście wcześniej należy ja włączyć w opcjach, gdyż w przeciwnym wypadku - witajcie pixele. Wspomniane tekstury są dopracowane, różnorodne, świetnie ze sobą skomponowane. Gorzej przedstawiają się postacie, które mimo dobrej teksturze (szczególnie w wysokiej rozdzielczości), dość dużej gamie ruchów (szczególnie nasz bohater) są kanciaste. Psuje to efekt, ale na szczęście, gdy wejdziemy w wir akcji, nie zwraca to aż tak dużej uwagi. Jakby nie mówić akcja wymaga dużego zaangażowania i jest szybka, a nie tylko patrzenia się i oceniania. Ale fakt faktem postacie są kanciaste. Zresztą możecie sami to ocenić oglądając screeny z gry lub grając osobiście w Jedi Knight.
Oczywiście mocną stroną są wstawki filmowe, które są prawie po wszystkich poziomach. Jak na LucasArts przystało, nie są to zwykłe przerywniki filmowe. Są to prawdziwe filmy z aktorami i wszystkimi efektami filmowymi zrealizowane przez najlepszych producentów efektów specjalnych. Mowa tu oczywiście należącej do Georgea Lucasa firmy Industrial Light and Magic (ILM), zdobywcy ponad 40 Oscarów. Co prawda pojedynki na miecze w filmie wprowadzającym są trochę sztuczne, tak jakby aktorzy bali się, że zrobią sobie krzywdę. Oczywiście to mankament, który nie ujmuje naprawdę wspaniałym filmom. Niektóre są naprawdę długie.
Można też się przyczepić do tego, że główny bohater, Kyle Katarn, chyba jako jedyna postać nie jest zbyt podobna do aktora grającego go w filmach. Ten mankament poprawili w dodatku do tej gry.



Muzyka i efekty dźwiękowe:
Muzyka to mocna strona gry. Zresztą czego innego można się spodziewać po John'ie Williams'ie i jego wspaniałej muzyce z filmu "Gwiezdne wojny". Muzyka towarzyszy nam przez całą grę odtwarzana z płyt jako traki audio. Lista użytych w grze tematów muzycznych znajduje się tutaj.
Gra prezentuje się świetnie jeśli chodzi o efekty dźwiękowe. Są one na wysokim poziomie, dopasowane i dobrze znane z filmów. Przy instalacji możemy sami wybrać czy chcemy dźwięki lepszej, czy gorszej jakości. Różnica wynosi około 20 Mb na dysku, co nie jest dużo, a dźwięk jest lepszy.

OCENA PRODUKTU:
fabuła/pomysł : 6,0

fabuła liniowa, godna poprzednika, możliwość opowiedzenia się po Jasnej lub Ciemnej stronie mocy (dwa zakończenia)

muzyka : 5,5 -

muzyka Johna Williamsa w postaci traków audio, dobrze dobrane, ale podczas planszy cały czas się powtarza jeden utemat

dźwięk : 6,0 -

można wybrać pomiędzy niskim a wysokim poziomem dźwięków

grafika : 6,0 -

godnie wprowadza serię Dark Forces w epokę akceleratorów (chociaż powstawał zanim pojawiły się akceleratory), bogate tekstury; filmy z udziałem prawdziwych aktorów wykonane przez wytwórnię filmową ILM (Industrial Light and Magic)

wykonanie : 5,5 -

bardzo dużo obszernych i różnorodnych plansz, dwa wątki kończące grę, dużo długich filmów; niestety postacie zbyt kanciaste;

innowacje : 6,0 -

miecz świetlny; możliwość przełączenia pomiędzy widokiem pierwszej i trzeciej osoby

to coś : +0,5 - mówiąc wprost przeszedłem grę kilkadziesiąt razy - czyli gra ma to coś
uwagi : -

grze można jedynie zarzucić kanciastość postaci

Ocena końcowa : 6,3



[Powrót na poprzedni± stronê]  [Powrót na górê strony]


 
[poprzedni screen][nastêpny screen]


Copyright © 2001-2024 MARSite on-line | Cookie i Zasady ochrony prywatności.
Layout made by Kirtan Loor