Wreszcie po pięciu latach
LucasArts wydał kolejną część swojej najsłynniejszej gry
przygodowej z serii Monkey Island. Trzecia część
przygód Guybrusha Threepwooda, pt. The Curse of Monkey Island,
zaczyna się w miejscu, gdzie pożegnaliśmy się z naszym
bohaterem w poprzedniej części. Mianowicie płynie sobie po morzu w samochodziku z parku rozrywki skąd wyleciał. W momencie gdy traci nadzieją,
o czym dowiadujemy się z pamiętnika, który pisze, dostaje się
w wir walki pomiędzy LeChuck'iem a Elein Marley, ukochanej
Guybrusha, która dzielnie broni swojej twierdzy. Zauważa nas
LeChuck i porywa na statek. Oczywiście wydostajemy się z niego
w raz z niefortunnym pierścionkiem, który wręczamy ukochanej.
Oczywiście pierścień sprawia, że nasza ukochana zamienia się
w złoto. Sprawia to, że staje się cenna nie tylko dla nas.
Naszym zadaniem jest uratowanie i znalezienie antidotum na
przeklętą moc pierścienia.
Przekleństwo małpiej wyspy to: świetna fabuła, duża dawka
humoru (wymagana znajomość angielskiego), świetna muzyka
dopasowująca się do tempa akcji (dzięki technologii iMUSE)
oraz świetna grafika rysunkowa, bardzo dobrze animowana. Ten
produkt udowadnia, że mimo wymierania tego gatunku gier, można
stworzyć świetny produkt. Oczywiście potrzebna jest do tego
ekipa LucasArts.
Wyróżnienia dla gry znajdują się tutaj.