MARSite on-line | Star Wars Rebellion
  -[ MARSite on-line ]-  

[Oficjalna strona gry Star Wars Rebellion]


 
  Recenzja gry: Star Wars Rebellion
 
 

"Rebellion" to pierwszy RTS osadzony w realiach SW, wypuszczony na rynek w 1997 roku, w niektórych krajach (jak np. Anglia) znany jako "Star Wars Supremacy". I chyba, jakby nie patrzeć, ten tytuł lepiej oddaje charakter gry, w której właśnie chodzi o zdobycie sukcesji w galaktyce, bez względu na to, czy gra się Sojuszem Rebelii, czy Imperium.

Grafika i dźwięk

Ale wybiegłem nieco myślą naprzód. Najpierw słówko o walorach graficznych i dźwiękowych tego produktu. Otóż, jak na dzisiejsze standardy, graficznie gra nie zachwyca. Zresztą nie zachwycała także w swoich czasach. Kod gry, oparty na schematach obrazkowo-tekstowych, może się wydać nużący, jeśli ktoś zwraca nań szczególną uwagę. Jedynym urozmaiceniem, stosującym rozwiązania 3d, są bitwy kosmiczne, chociaż i one graficznie pozostawiają wiele do życzenia. Generalnie rzecz biorąc, jeśli chcemy przeżyć wizualne katharsis, to nie ma sensu nawet sięgać po tę grę. Doznania estetyczne poprawia muzyka, niezmiennie, jak to w grach SW bywa, skomponowana przez Johna Williamsa, co może być traktowane zarówno jako plus (świetna muzyka), jak i minus (trochę ograna i nadużywana). Innymi słowy: oprawę audiowizualną ta gra ma tak ubogą, że to, jak na dzisiejsze czasy, aż nieprzyzwoite. Na szczęście nie to stanowi o głównych atutach "Rebellion".

Rozgrywka

Olbrzymim plusem gry jest podejście do sposobu rozgrywki. Otóż, w przeciwieństwie do większości gwiezdnowojennych produkcji, mamy tu od razu jasny i klarowny wybór: czy chcemy opowiedzieć się po stronie Rebelii, czy Imperum. W każdym przypadku sposób gry będzie wyglądać zupełnie inaczej; Imperium kontroluje więcej światów środka i ma od razu możliwość budowy silnych okrętów liniowych, ponadto łatwiej tam przeprowadzić rekrutację i można od razu szkolić Ciemnych Jedi. Sojusz ma natomiast mniej planet, poza tym nie może budować silnych jednostek liniowych, ma natomiast lepsze myśliwce. Ponadto ma więcej głównych bohaterów, którzy mogą sprawniej przeprowadzić rekrutację. Tak więc, jak widzimy od razu, głównym atutem Imperium będzie siła, a Rebelii: przebiegłość.
Różnice pojawiają się też w sposobie wykorzystania swoich możliwości. Imperium może w odpowiednim momencie zbudować kolejną Gwiazdę Śmierci (byłbym zapomniał: akcja gry rozpoczyna się zaraz po zniszczeniu pierwszej nad Yavinem i z tego wynikają kolejne zdarzenia czasowe: wizyta Luke’a na Dagobah, ataki łowców nagród na Hana Solo czy też konfrontacje z Vaderem i Imperatorem), a nawet dwie lub trzy… to zależy od posiadanych zasobów. Z kolei Sojusz może wysłać sabotażystów na pokład budowanej Gwiazdy, a jeżeli już ją zbudują – podczas bitwy napuścić na nią myśliwce. Również sposobów rozbudowy floty jest multum, a każda frakcja ma ma inne okręty o różnych statystykach… także podczas projektowania floty nie można się nudzić.
Jest również aspekt gospodarczy, który ewentualnie można powierzyć droidom administrującym (C-3PO i R2-D2 dla Sojuszu, IMP-22 i jakiś zakapior dla Imperium), które także mogą organizować armię do obrony planet członkowskich, dzięki czemu nie musimy zawracać sobie tym głowy. Zatroszczenie się jednak o swoją gospodarkę samemu pozwala na zoptymalizowanie np. wydobycia. Każda planeta ma określoną ilość złóż i określoną ilość miejsca, jakie możemy wykorzystać na budowę, i tylko on nas zależy, czy wykorzystamy je na budowę stoczni, garnizonów (najlepiej mieć kilka w jednym miejscu), czy kopalni, rafinerii, czy dział lub tarcz planetarnych. Poza tym od ilości kopalń zależy ilość minerałów, które można przerobić na materiały produkcyjne, a rozmiary tychże zależą z kolei od ilości rafinerii. Z kolei bez odpowiedniej ich liczby nasza flota nie będzie miała zaopatrzenia i trzeba będzie pozbywać się okrętów… a wróg cały czas czyha na nasz błąd.

Wszechświat SW

Najbardziej interesującym dla fanów SW aspektem nie będą jednak walki kosmiczne czy znajoma galaktyka, lecz bohaterowie. Każda frakcja ma kilka głównych postaci, które mogą rekrutować następne, mniej istotne. I tak Sojusz ma Mon Mothmę, Luke’a Skywalkera, Hana Solo i Leię Organę, a oni mogą skaptować kolejnych, również znanych z EU: Talona Karrde, Ackbara, Lando Carlissiana, Ayfona i wielu innych. Imperium dysponuje przede wszystkim Darthem Vaderem i Imperatorem, ale ci mogą ściągnąć Thrawna, Pellaeona, Daalę, Nilesa Ferriera, Garindana, Dorję i pozostałych. Postacie te mogą się walnie przyczynić do wymyślania nowych okrętów, jednostek naziemnych, budynków, mogą również dowodzić poszczególnymi flotami, przyczyniając się do zoptymalizowania ich możliwości. Wszystko zależy od statystyk, które w miarę wykonywania kolejnych zadań ulegają zwiększeniu. Najważniejszą rzeczą, decydującą o atrakcyjności posiadania wielu bohaterów, jest jednak możliwość wykonywania misji, która znacznie rozszerza wiele aspektów prowadzenia kampanii. Wykonując misje dyplomatyczne można przekonywać nie do końca przychylne społeczeństwa czy planety do przyłączania się do dowolnej frakcji, bez oddawania nawet jednego strzału. Jeżeli mamy na planecie niewielki siły, ale są z nami Han Solo i Chewbacca, to w razie blokady możemy wysłać ich z misją sabotażową na wrogi okręt, by go zniszczyć. Z kolei gdy to nasza flota blokuje system przeciwnika, to czasem bardziej opłaca się wysłać grupę sabotażystów, by zniszczyć kontyngent szturmowców lub działa obrony planetarnej, niż stracić jednostki i okręty podczas mozolnych bojów o planetę. Jeżeli bruździ nam jakiś bohater strony przeciwnej, to można wysłać kogoś z zadaniem porwania i uwięzienia takiej postaci. Z kolei Imperium może nie tylko łapać wrogich bohaterów, ale i organizować na nich zamachy (martwy już w niczym nie przeszkodzi, żywy może uciec). O różnorodnych misjach szpiegowskich czy wzniecających powstania nie wspomnę. Najciekawsza wydaje się jednak misja „Trening Jedi”, którą może zainicjować tylko Luke Skywalker albo Darth Vader i tylko w określonych okolicznościach. Dzięki niej wspomniani Jedi mogą szkolić bohaterów, u których wyczuli Moc, dzięki czemu ich statystyki skaczą na łeb na szyję. Nagle możemy otrzymać dzięki temu sprawnych dowódców i zręcznych dyplomatów bez potrzeby wysyłania ich na różne, nieraz niebezpieczne, misje.

Fabuła

Fabuła ma znaczenie marginalne. Jak już wspomniałem, grę rozpoczyna się tuż po legendarnej Bitwie o Yavin i oczywiście trzeba ewakuować księżyc, a także skoncentrować się na znalezieniu nowego lokum. Ale na tym właściwie osnowa fabularna się kończy, no, kilka razy pewnie Luke zmierzy się z Vaderem, przeszkoli się na Dagobah, ale na tym naprawdę koniec. Reszta należy do gracza. Jego zadaniem nie jest jednak zdobycie wszystkich planet przeciwnika, warunki zwycięstwa są nieco inne. Imperium musi pojmać lub zabić Mon Mothmę, przywódczynię Sojuszu, oraz Luke’a Skywalkera, potencjalnego Jedi, a także zniszczyć tajną bazę Rebelii, która nie dość, że przypomina Chmurne Miasto z Bespina, to jeszcze można je przenosić z miejsca na miejsce. Z kolei Sojusz musi pojmać Vadera i Imperatora oraz zdobyć stolicę galaktyki, Coruscant. Jeśli ktoś zręcznie poprowadzi kampanię, to nie będzie się potem musiał uganiać za przeciwnikiem po setkach planet i oszczędzi sobie dużo czasu i roboty.
Reasumując, wizualnie gra nie zachwyca. Również sposób rozgrywki, polegający na wydawaniu rozkazów i odbieraniu wiadomości, może się wydawać nużący. Jeśli jednak przebrnie się przez interface i inne niedogodności graficzne, czeka nas wspaniała zabawa. W końcu decydujemy o losach galaktyki…

Misiek Ex Machina


OCENA PRODUKTU:
fabuła/pomysł : 5,5

wcielasz się w pana jednej z frakcji, losy Galaktycznej Wojny Domowej zależą tylko od ciebie!

muzyka : 6,0 -

w końcu to nieśmiertelny John Williams.

dźwięk : 4,5 -

wszystko przyzwoicie ze sobą współgra, każdy statek inaczej lata i strzela... ale brakuje oryginalności .

grafika : 3,0 -

była średnia już 7 lat temu, a dzisiaj też nie zachwyca .

wykonanie : 6,0 -

bez zastrzeżeń.

innowacje : 5,0 -

gra wiele do gatunku nie wniosła, jednak ładnie realizuje wieloaspektowość kampanii wojennej na skalę galaktyczną ;-).

to coś : +0,5 -

to w końcu galaktyka SW!!!.

Ocena końcowa : 5,5



[Powrót na poprzedni± stronê]  [Powrót na górê strony]


 
[poprzedni screen][nastêpny screen]


Copyright © 2001-2025 MARSite on-line | Cookie i Zasady ochrony prywatności.
Layout made by Kirtan Loor