Przyznam się szczerze, że ostatnie propozycje LucasArts z zapowiedzi na zapowiedź mnie
zaskakiwały. Najbliższy czas ma zaowocować całkiem nowymi
bohaterami oraz powrotem starych. W tej zapowiedzi mam zaszczyt napisać o dwóch
starych druhach, zwariowanym duecie policyjnym złożonym z psa i królika, czyli - Sama i Maxa. Tych którzy wychowywali się na przygodówkach na początku lat '90
ubiegłego wieku nie muszę chyba namawiać do zaineresowania się kontynuacją
serii.
Był taki czas, kiedy wydawało się, że dynamicznie rozwijająca
się dziedzina przygodówek, zginie śmiercią naturalną, gdyż świat opanowany
został przez gry trójwymiarowe. Dla mnie to byłby wielki cios, gdyż jak
większość ludzi, którzy tak jak ja zaczynali przygodę z PCetem na początku lat
'90 ubiegłego wieku, wychowałem się na takich grach. To sprawiło, że dziś mam
bardzo krytyczne nastawienie do gier, z których większość w tamtych czasach nie
miałaby bytu. Promykiem zapowiadającym powrót gier przygodowych pochodzących od
jednego z mistrzów tego gatunku - LucasArts, było wydanie gry
Grim Fandango. Sprawiło
to, że nie tylko LucasArts uwierzyli, że środowisko 3D nada się do zastosowania
w tym gatunku. Oznaczało to, że rządzące strzelanki nie będą bezmyślnymi
rzeźniami, w których liczyła się jedynie ilość trupów i efekty przy ich
eliminacji, ale te gry zaczną się charakteryzować fabułą, a od nas będą wymagać
dodatkowo myślenia. Utwierdził to fakt wydania kolejnej części starego hitu
Escape from Monkey
Island oraz Indiana Jonesa i Piekielna Maszyna, który doczekał się w tym
roku kontynuacji w postaci
Grobowca Cesarza.
Teraz przyszedł czas na trójwymiarowego Sam & Maxa. Czego mamy spodziewać się w drugiej części noszącej podtytuł
Freelance Police, opartej na serii komiksów Steva Purcella pt.: Sam & Max Freelance Police? Poprzednia część to spora dawka humoru, którego też nie brakowało w innych tego typu produktach. Zabawny jest sam dobór duetu policyjnego: zwariowanego, rozbawionego we wszystkich sytuacjach królika oraz psa, który jest policjantem bardziej serio, który też potrafi nas rozbawić, głównie poprzez znajdowanie różnych "zastosowań" dla królika. W kontynuacji nie ma być inaczej. Humoru ma nie zabraknąć i mam nadzieję, że poznam nowe "zastosowania" królika ;-). Zgodnie z zapowiedzią ma to być interaktywna rozrywka z ukochanym psem i kombo-królikiem, którzy powracają w trójwymiarowej komedii przygodowej pełnej akcji i łamigłówek. Komedia? Wysoka poprzeczka, ale dla nas, gdyż będzie to od nas wymagało średniego poziomu znajomości języka angielskiego (znając życie wyjdzie też w niemieckiej, francuskiej, hiszpańskiej, jeśli ktoś woli). U nas będzie dostępna w angielskiej, ale niekoniecznie, gdyż do tej pory nie zauważyłem jakiegokolwiek zainteresowania tym produktem ze strony dystrybutora. Możliwe, że to jeszcze nic nie oznacza, gdyż dystrybutor jak do tej pory nie zareagował na żaden z produktów z E3 nie związanych z Gwiezdnymi Wojnami.
Niestety 3 marca 2004, rzecznik prasowy
LucasArts doniósł,
że produkcja tej gry zostaje wstrzymana. Mike Nelson, dyrektor naczelny ds.
finansów i operacji, tłumaczy to następująco:
"Po dokładnym zbadaniu rzeczywistych potrzeb rynku oraz po przeanalizowaniu czynników ekonomicznych, zdecydowaliśmy, że to nie jest dobry czas na wydanie graficznej przygodówki na PC"
Znajdującą się pod spodem zapowiedź zostawiam
nadzieją, że może jednak LucasArts nie pozostawi na lodzie rzeszy fanów. Jeśli
chcesz wysłać petycję w sprawie uratowania gry, odwiedź stronę:
Save Sam & Max: Freelance Police.
Petycje poszły i wreszcie mamy pozytywną reakcja. Otóż, po obejrzeniu wyników akcji nie mogących się pogodzić z zawieszeniem prac nad grą
Sam & Max Freelance Police fanów, część ekipy pracująca nad tą grą, która skarciła pracę w LA, postanowiła założyć własną firmę
Telltale Games. Pomimo, że walczą o licencję do produkcji innej gry, nie ukrywają chęci dokończenia i wydania tego squela.
"
Kiedy zobaczyliśmy petycję i jak źli byli ludzie, wiedzieliśmy, że musimy stworzyć Telltale Games" - fragment wypowiedzi Kevina Brunera.
Prawa do tego tytułu miał LucasArts, który nabył prawa do komiksu od jego autora – Steve’a Purcella, na którym to miała się opierać fabuła tej gry. Licencja jednak wygasła w maju tego roku, co daje dobry punkt wyjścia dla młodej firmy. Jak dotąd nie udało się jednak zdobyć komentarza na ten temat ani Purcella, ani rzeczniczki LucasArts.
Cieszy mnie postawa byłych pracowników LucasArts, którzy jednak nie chcą fanów zostawić na lodzie. Chłopaki mają kilkunastoletnie doświadczenie w tej branży, więc nie mamy czego się obawiać. Prawdopodobnie gra Sam & Max Freelance Police nie będzie pierwszą grą tej firmy, ale ważne, że mamy nadzieję.