News niecodzienny, ponieważ dotyczy niezwykle znanego aktora, który długie lata grał w Drugiej Największej Gwiezdnej Sadze - Star Trek, nie pozbawiony jednak i gwiezdnowojennego akcentu.
Brent Spiner, bo o nim mowa, czyli odtwórca roli białoskórego androida Data'y, nie spoczywa na laurach po zamknięciu swojej przygody z serią. Multiutalentowany, wielbiciel Bing'a Crosby'ego, Frank'a Sinatry, George'a Gershwin'a, Cole Porter'a i filmów z lat 40 i 50 zakończył niedawno nagrania do słuchowiska CD pod tytułem Dreamland. Jest to opowieść o unoszącym się między jawą i snem człowieku, przeżywającym niespotykane przygody i spotykającym tam miłość życia. Brent zamierzał nadać swojemu projektowi oddające ducha filmów lat 50 barwy - opowieść jest pomyślana jako dźwiękowa podróż przez czarnobiały świat noir. Narracje przerywają nastrojowe piosenki w wykonaniu Maude Maggart i Brenta.
Bardzo szczególnym gościem słuchowiska jest nie kto inny, a sam Mark Hamill w jednej z głównych (oprócz Brenta) ról. Możecie go krótko zobaczyć przy pracy na poniższym filmie z produkcji.