Jak donosi serwis Stopklatka.pl:

"W wywiadzie dla Los Angeles Times Harrison Ford powiedział, że trwają prace nad pomysłem na piąty film o przygodach Indiany Jonesa. Według aktora George Lucas ma już dla tej historii przygotowany temat i główny wątek.

To jest szalone, ale wspaniałe - powiedział 66-letni aktor w rozmowie i dodał George właśnie teraz pracuje nad tym pomysłem.

14 października w USA a 23 października w Polsce pojawi się na DVD i Blue-ray "Indiana Jones i Królestwo Kryształowej Czaszki". Ten film na całym świecie wygenerował wpływy sięgające 783,7 miliona dolarów. W Polsce zgromadził ponad 900 tysięcy widzów.

Harrison Ford bardzo cieszy się, z powodzenia IV części i nie kryje swojej radości z planów nakręcenia kolejnego filmu. Generalnie "Indiana Jones" to ciągle "kura znosząca złote jajka", bo przy produkcyjnym budżecie 185 milionów dolarów zyski z jego wyświetlania na wszystkich nośnikach będą znaczące."

   Jak donosi serwis Stopklatka.pl:

"Sześć tygodni wcześniej niż w ubiegłym roku tegoroczne wpływy studia Paramount Pictures International przekroczyły miliard dolarów. Stało się tak głównie dzięki wynikom dwóch ostatnich hitów PPI, filmom "Indiana Jones i Królestwo Kryształowej Czaszki" oraz "Iron Man".

Miliard dolarów wpływów z kin poza granicami USA Paramount Pictures International osiągnął 14 czerwca. W ubiegłym roku PPI zakończył rok z wpływami w wysokości 1,6 miliarda dolarów, a kwotę miliarda przekroczył dopiero pod koniec lipca.

560 milionów dolarów z miliarda wpływów Paramountu, to wynik zaledwie dwóch filmów studia, "Indiany Jonesa i Królestwa Kryształowej Czaszki" i "Iron Mana", które wciąż generują wpływy. Na koncie "Indiany" znajduje się już 350 milionów dolarów, a film wciąż nie miał jeszcze premiery w Japonii, a "Iron Man", na terytoriach gdzie jego dystrybucją zajmuje się PPI, osiągnął wpływy w wysokości 210 milionów dolarów.

Do sukcesu PPI przyczyniły się także dobre wyniki takich filmów jak "Kroniki Spiderwick" (91 milionów dolarów), "Projekt: Monster" (90 milionów dolarów) i "To nie jest kraj dla starych ludzi" (86 milionów dolarów)."

   Jak donosi serwis Stopklatka.pl:

"Na zaledwie kilka godzin w sieci pojawił się tekst, który był rzekomo scenariuszem czwartego "Indiany Jonesa" napisanym przez Franka Darabonta. Niestety nie można go już przeczytać, bo administrator serwisu pdfscreenplays.net, który go opublikował, z "przyczyn technicznych" zamknął tę stronę.

Znalazło się jednak kilka osób, którym udało się przejrzeć scenariusz Darabonta, który kilka lat temu nie przypadł do gustu ani Stevenowi Spielbergowi, ani George'owi Lucasowi, ani Harrisonowi Fordowi. Znajduje się wśród nich między innymi Josh Tyler, redaktor serwisu CinemaBlend, który, choć przeczytał zaledwie kilkanaście stron tekstu, uważa, że Darabont jak najbardziej zasługiwał na stanowisko scenarzysty czwartego "Indiany". Scenariusz Darabonta nie jest głupi i przyjazny dzieciom. Nie ma w nim susłów, a poza tym jest znacznie bardziej przemyślany. Widać to już po pierwszej kwestii wypowiadanej przez Indy'ego.

Tyler zwraca także uwagę na to, że wiele scen i miejsc, w których rozgrywa się akcja "Kryształowej Czaszki" to bliźniacze sceny i miejsca ze scenariusza Darabonta, który nosił tytuł "Indiana Jones and the City of Gods". Ten tekst jest taki, jakby "Indiana Jones i Królestwo Kryształowej Czaszki" był napisany wyłącznie dla dorosłych widzów - dowodzi Josh Tyler."

   Jak donosi serwis Stopklatka.pl:

"W sieci pojawiło się kilka szkiców koncepcyjnych na podstawie których powstawała najnowsza część przygód dzielnego archeologa - "Indiana Jones i Królestwo Kryształowej Czaszki".

Znacznie więcej szkiców, z których twórcy "Kryształowej Czaszki" korzystali w czasie realizacji swojego filmu, znajdzie się w książce "The Complete Making Of Indiana Jones", która wkrótce wydana zostanie w USA. Te, które obejrzeć można w sieci wyglądają następująco:

   Chyba wszyscy się zgodzą z tym, że Harrison Ford pomógł spopularyzować archeologię na całym świecie. Dlatego też, władze Amerykańskiego Instytutu Archeologicznego w Bostonie wybrały jego na członka swojego zarządu.
Organizacja ta zajmuje się promowaniem badań i wykopalisk archeologicznych oraz edukacją i ochroną dziedzictwa kulturowego na świecie.

Prezes Instytutu, Brian Rose uważa, że to zagrana przez Forda postać Indiany Jonesa miała znaczący wpływ na zwiększenie zainteresowania badaniami archeologicznymi.

Przypominamy, że najnowszą część przygód najbardziej znanego archeologa na świecie - "Indiana Jones i Królestwo Kryształowej Czaszki", możecie oglądać w kinach już od 22 maja.

   Jak donosi serwis Stopklatka.pl:

"Jak donosi Hollywood Reporter film "Indiana Jones i Królestwo Kryształowej Czaszki" wygenerował w Polsce podczas pierwszego weekednu wyświetlania wpływy sięgające 3,7 miliona dolarów. Według tego samego źródła film dystrybuowany jest w Polsce na 80 kopiach.

Choć są to dopiero wyniki wstępne i bardzo szacunkowe to trzeba zauważyć, że otwarcie filmu w Polsce robi spore wrażenie na tle innych krajów i przeliczając średnią na kopię na danym terytorium:

Wielka Brytania - 21 milionów dolarów na 536 kopiach
Francja - 14,1 miliona dolarów na 781 kopiach
Niemcy - 12,6 miliona dolarów na 841 kopiach
Hiszpania - 11,7 miliona dolarów na 731 kopiach
Korea Południowa - 10 milionów dolarów na 619 kopiach
Australia - 9 milionów na 263 kopiach
Rosja - 8,4 miliona dolarów na 602 kopiach
Włochy - 6,5 miliona dolarów na 625 kopiach
Brazylia - 5,7 miliona dolarów na 257 kopiach
Meksyk - 4,5 miliona dolarów na 426 kopiach
Polska - 3,7 miliona dolarów na 80 kopiach


Czwarty Indiana Jones zadebiutował w 12000 kin w 56 krajach poza USA a wpływy z tych terenów szacuje się na 143 miliony dolarów. W sumie wraz z wynikami z kin w USA daje to kwotę po pierwszym weekendzie sięgającą 269 milionów dolarów. Pierwsze seanse filmu odbywały się już w wielu krajach w środę, więc weekend miał ten film nieco wydłużony.

Tak wysokie otwarcie filmu plasuje go na szóstym miejscu wśród największych otwarć wszech czasów na rynkach poza USA. Dla studia Paramount Pictures to najlepsze otwarcie w historii.

Wśród najlepszych startów na rynkach międzynarodowych ciągle niepokonany jest film "Piraci z Karaibów: Na krańcu świata", którego wpływy w pierwszy weekend sięgnęły 251 milionów dolarów oraz "Spider-Man 3", którego wpływy wyniosły 230,5 miliona dolarów. Lepiej od Indiany zaprezentowały się też "Harry Potter i Zakon Feniksa" - 193 miliony dolarów, "Kod da Vinci" - 155 milionów dolarów, "Zemsta Sithów" - 145,5 miliona dolarów.

Bez przelicznika inflacyjnego, czwarty Indiana na rynkach międzynarodowych łatwo pokona poprzednie części. Najlepiej bowiem sprzedawała się "Ostatnia krucjata", a w 1989 roku wpływy sięgnęły 277 milionów dolarów. "Świątynia Zagłady" to w 1984 roku wpływy sięgające 153,5 miliona dolarów, a "Poszukiwacze zaginionej Arki" w 1981 roku osiągnęli wpływy sięgające 141,8 miliona dolarów."

   Jak donosi serwis Stopklatka.pl:

"W sieci pojawia się coraz więcej informacji na temat realizacji piątego filmu o przygodach Indiany Jonesa. Na razie wszystkie są wiadomościami nieoficjalnymi i na pewno nie oznaczają, że film powstanie. Ale....

Na razie dobrze poinformowane źródła donoszą, że "na pewno nie będzie to ostatni film cyklu", że "jest nadzieją, że realizacja ruszy niezwłocznie". Wiadomo... Harrison Ford nie młodnieje, a skakać po ciężarówkach musi...



Wiadomość tę potwierdził sam George Lucas w rozmowie z FOX News. Lucas chce uczynić z postaci granej przez Shia LaBeouf głównego bohatera kolejnych filmów i ma pomysł na to jak włączyć do opowieści samego Indianę. Widzę to jak udział Seana Connery'ego w "Ostatniej krucjacie" - mówił Lucas. Producent oczywiście nie narzeka na pracę Harrisona Forda, który choć ma już 65 lat to w nowym filmie wykonał większość trudnych scen i wygląda nawet lepiej niż 20 lat temu.

Pierwsze pogłoski o kolejnych filmach z tego cyklu pojawiły się w lipcu 2007 roku kiedy to okazało się, że Shia LaBeouf podpisał kontrakt na powtórzenie roli Mutta Williamsa w dalszych częściach serii. Nie oznacza to jednak, że film powstanie, bo takie warunki kontraktów to w Hollywood dość powszechna praktyka.

Steven Spielberg także nie przekreśla możliwości realizacji piątego filmu. Kiedyś powiedziałem, że "Ostatnia krucjata" będzie ostatnią opowieścią z tego cyklu. I oczywiście tak się nie stało. Trudno więc zapewniać, że czwarty film będzie tym ostatnim - mówił twórca.

Wszystko zależy teraz od przyjęcia "Indiany Jonesa i Królestwa Kryształowej Czaszki". Jeżeli film ten odniesie sukces to jego sequel lub spin-off będzie sprawą oczywistą."

   Jak donosi serwis Stopklatka.pl:

"W niedzielę Indiana Jones stanie przed wielkim testem. Dojdzie bowiem do spotkania tego awanturnika z widzami festiwalu w Cannes. To dla tego bohatera bodajże największe wyzwanie w całej karierze.

A widzowie w Cannes zdecydowanie nie należą do przeciętnych "zjadaczy chleba". Twórcy staną więc "oko w oko" z tłumem dziennikarzy i wielkich miłośników kina, którzy spojrzą na film zdecydowanie odważnie i bezkompromisowo. Dwa lata temu to właśnie tutaj dziennikarze na otwarcie bardzo chłodno przyjęli "Kod da Vinci", który zebrał wiele nieprzychylnych opinii (co nie przeszkodziło mu stać się kasowym przebojem i wygenerować ponad 700 milionów dolarów wpływów z kin całego świata).

Hollywood tylko teoretycznie może więc obawiać się canneńskich widzów bo tak naprawdę nie wiadomo jak przyjmą oni film. Twórcy i tak specjalnie się tym nie przejmą, bo Indy skazany jest na sukces, ale to właśnie z Cannes pójdzie pierwszy sygnał o tym czy film się udał. Będzie to więc informacja ważna przede wszystkim dla największych fanów przygód słynnego archeologa. Hollywood od dawna nie wierzy już w siłę krytyki filmowej zapewne więc wszelkie uwagi na temat Indy'ego przyjęte zostaną na spokojnie.

Wiadomo już jednak, że producenci Indy'ego nie lubią dziennikarzy. Choć zaplanowano specjalne party dla 250 osób, to nie ma tutaj miejsca dla prasy. Za to odbędzie się zwyczajna konferencja prasowa, a wywiady z gwiazdami filmu odbędą się przed pierwszą projekcją filmu a nie po niej, co uniemożliwi zadawanie trudnych pytań. Dostęp do Spielberga będzie bardzo ograniczony.

Amerykańscy dziennikarze zastanawiają się czy takie postępowanie twórców to sygnał, że obawiają się oni chłodnego przyjęcia swojego przedsięwzięcia? Sukces kasowy film "Indiana Jones i Królestwo Kryształowej Czaszki" ma przecież niemal zagwarantowany.

Czy twórcy boją się sytuacji sprzed dwóch lat kiedy to na Croisette pokazywano "Kod da Vinci"? Wtedy to na kilka godzin przed oficjalnym pokazem zaprezentowano film prasie i bardzo szybko po Cannes rozeszły się bardzo nieprzychylne uwagi na temat przedsięwzięcia Rona Howarda i Toma Hanksa. Było to czuć kilka godzin później gdy twórcy filmu wchodzili do pałacu festiwalowego po czerwonym dywanie. Dziennikarze zauważyli ponure miny głównych sprawców wersji kinowej znanej książki.

Udział Indy'ego w festiwalu w Cannes to tak naprawdę zwycięstwo tak producentów jak i organizatorów tej imprezy. Pierwsi dostają ogólnoświatową promocję filmu, zaś drudzy znaczące wydarzenie medialne. Obie grupy powinny być zadowolone.

Jest więc Indiana Jones kolejnym elementem swoistej bitwy toczonej przez wielkie wytwórnie z krytykami. Po części jesteśmy jej świadkami także w naszym kraju. "Indiana Jones" nie będzie miał u nas oficjalnego i otwartego pokazu prasowe, w internecie nie można publikować pressbooka, nie sa udzielane informacje o liczbie kopii (czy będzie rekord?) oraz udziałowi w nich kopii cyfrowych (a takie będą w kinach posiadających odpowiedni sprzęt), zaś czas trwania poznaliśmy dzięki katalogowi festiwalu w Cannes... Trzeba jednak zwrócić uwagę na to, że prasa może być znaczącym sojusznikiem producentów promujących swoje przedsięwzięcia. Doświadczyli tego m.in. twórcy "Władcy Pierścieni", którzy w Cannes zorganizowali pamiętne wielkie spotkanie z tą produkcją i to właśnie od tego momentu zaczęto wierzyć w powodzenie tego bardzo ryzykownego przedsięwzięcia. Wiele zależy jednak od jakości samego filmu. Czy Indy powinien obawiać się uszczypliwości krytyków?

W niedzielę prasę światową obiegną pierwsze szerokie komentarze na temat czwartego filmu o przygodach Indiany Jonesa. Będziemy na nie czekać z niecierpliwością i z pewnością opinie o tej produkcji znajdziecie na naszej stronie."

   Jak donosi serwis Stopklatka.pl:

"Było nieco nerwowo, ale w końcu doczekaliśmy się oficjalnej prezentacji drugiego zwiastuna filmu "Indiana Jones i Królestwo Kryształowej Czaszki".

To zdecydowanie wydarzenie bowiem drugi zwiastun odkrywa wiele interesujących elementów oczekiwanego przez fanów filmu. My zalecamy uważne prześledzenie zwiastuna a potem prosimy o wasze wypowiedzi na jego temat na forum.

Zwiastun filmu można też znaleźć na oficjalnej stronie "Indiany Jonesa". Zainteresowanych odsyłamy tutaj.

   Jak donosi serwis Stopklatka.pl:

"W jednym z udzielonych niedawno wywiadów Shia LaBeouf, jedna z gwiazd nadchodzącego "Indiany Jonesa i Królestwa Kryształowej Czaszki", opowiadał o tym bardzo bał się zdradzić jakiekolwiek szczegóły związane z realizację tego filmu.

Laboeuf mówi, że pierwsze sygnały o tym jak bardzo poważnie Steven Spielberg traktuje tajemnice związane z realizacją czwartego "Indiany", pojawiły się już na kopii scenariusza, którą otrzymał od producentów. Tekst był zakodowany, a kartki opatrzone znakami wodnymi uniemożliwiającymi ich powielanie. Aktor zdradza także, że wraz ze scenariuszem otrzymał numer telefonu, pod który ma zadzwonić w przypadku zagubienia tekstu.



Śmiałem się wtedy, że Steven wynajął snajperów, którzy mają mnie na muszce - mówi LaBeouf. Gdyby tylko wymsknęło mi się coś nieodpowiedniego, to byłby mój koniec - żartuje aktor i wspomina sprawę z Tylerem Nelsonem, który miał zagrać w filmie jedną z ról drugoplanowych, a w czasie realizacji rozpowiadał o fragmentach fabuły "Indiany Jonesa 4" na prawo i lewo. Zdenerwowany takim zachowaniem Spielberg wyciął sceny z jego udziałem z filmu (zostały nakręcone od nowa), a na dodatek jeszcze go zaskarżył."

   Jak donosi serwis Stopklatka.pl:

"W sieci pojawiły się pierwsze opinie na temat najnowszego filmu o Indianie Jonesie - "Indiana Jones i Królestwo Kryształowej Czaszki". Ich autorem jest podobno anonimowy członek ekipy filmowej, który, w tajemnicy przez swoimi szefami, przekazał serwisowi Hollywood Elsewhere kilka opinii na temat obrazu. W sieci pojawiły się także nowe zdjęcia.

Zgodnie z tym co przeczytać można w recenzji filmu, najnowszy "Indiana" to - najlepszy z sequeli tego cyklu. Steven Spielberg z pewnością zawstydzi wszystkich swoich nieudolnych naśladowców ("Mumia", "Skarb narodów) - przeczytać można w recenzji, której autor jest przekonany także, że Harrison Ford, zagrał Indiego jeszcze lepiej niż w poprzednich filmach cyklu. Pod względem fizycznym jest znakomity i naprawdę trudno uwierzyć w jego wiek. Jestem przekonany, że, jeszcze bardziej niż w poprzednich filmach, publiczność będzie dopingować Indy'ego. Tym bardziej, że przygoda goni tu przygodę, a nasz bohater nieustannie radzić sobie musi z trudnym położeniem w jakim się znajduje.

Recenzent chwali także pozostałych członków obsady obrazu. Pisze - Wsparcie Shii LaBeoufa jest nieocenione. Chemia pomiędzy nim a Fordem jest wyraźnie wyczuwalna, a przy okazji daje możliwość stworzenia znakomitych sytuacji komediowych. Doskonałą ocenę otrzymała także Cate Blanchett i inni członkowie obsady drugiego planu. Ten film ma najlepszą ze wszystkich dotychczasowych obsadę ról drugoplanowych - czytamy w recenzji. Wszyscy doskonale dają radę. Ray Winstone bawi i fascynuje, ale największe brawa należą się Cate Blanchett, która jako agent Spalko, stworzyła kreację z wielkim potencjałem na nazwanie jej kultową. Oklaski należą się także scenarzyście Davidowi Koeppowi, który stworzył całą historię. To z pewnością będzie największy hit roku - przewiduje recenzent i dodaje, że zakończenie "Kryształowej Czaszki" to spełnienie marzeń wszytkich fanów.

W sieci pojawiło się także kilka nie publikowanych wcześniej zdjęć z filmu. Ich galeria poniżej."

   Jak donosi serwis Stopklatka.pl:

"W serwisie USA Today pojawił się wywiad z Harrisonem Fordem przygotowany na okoliczność premiery najnowszego filmu o przygodach Indiany Jonesa - "Indiana Jones i Królestwo Kryształowej Czaszki". Ilustrację dla niego stanowi nowe, nie publikowane do tej pory zdjęcie z najnowszego filmu o perypetiach dzielnego archeologa.

W rozmowie z dziennikarzem USA Today Ford zdradza między innymi, że w "Królestwie Kryształowej Czaszki" będziemy mogli poznać nowe strony wizerunku podróżującego po całym świecie awanturnika. Jones to facet, którego wizerunek od samego początku jest dość oczywisty - mówi Ford. W kolejnych filmach nie zachodzi w nim zbyt wiele zmian, ale dzięki przeróżnym aspektom fabuły najnowszego obrazu, będzie można dowiedzieć się o nim znacznie więcej - zapewnia aktor i w dalszej części wywiadu opowiada o swoich wnukach, radości, jaką wciąż czerpie z wykonywania zawodu aktora i tym, że na razie nie planuje emerytury. Więcej nawet. Nie wyklucza udziału w piątej części przygód Jonesa i ma nadzieję, że nie będzie musiał czekać na jej realizację zbyt długo.



Światowa premiera filmu "Indiana Jones i Królestwo Kryształowej Czaszki" odbędzie się na MFF w Cannes, a do regularnej dystrybucji film trafi 22 maja."

   W sieci pojawił się polski plakat do "Indiana Jones i Królestwo Kryształowej Czaszki". Plakat możecie obejrzeć poniżej, zaś na film musimy jeszcze poczekać do 22 maja.



Ze strony wydawcy filmu, firmy Paramount, możecie pobrać telewizyjny zwiastun promujący wspomniany film.

   Jak donosi serwis Stopklatka.pl:

"Magazyn "Entertainment Weekly" opublikował nowe zdjęcie z filmu "Indiana Jones i Królestwo Kryształowej Czaszki".

Na nowej fotografii widać dwie ścigające się po peruwiańskim lesie deszczowym amfibie. Pasażerami jednej z nich są doktor Jones, nowy bohater filmu - Mutt (gra go Shia LaBeouf) oraz stara znajoma Indy'ego, Marion Ravenwood (Karen Allen. W drugiej jedzie natomiast grupa niegodziwych rosyjskich żołnierzy . Zgodnie z doniesieniami metą wyścigu jest świątynia, w której ukryty jest tytułowy skarb.



Na stronie Entertainment Weekly zdjęcie można obejrzeć pod lupą."

   Pojawił się wreszcie pierwszy zwiastun najbardziej oczekiwanego filmu tego roku, z Indianą Jonesem (Harrison Ford) w roli głównej. Zainteresowanych zapraszam pod ten adres lub poniżej. Przypominamy, że premiera filmu "Indiana Jones i Królestwo Kryształowej Czaszki" będzie miała miejsce na całym świecie 22 maja br.





Możecie też pobrać zwiastun w trzech wersjach: słabej (36 MB), średniej (91 MB) oraz najlepszej (133 MB).

   Jak donosi serwis Stopklatka.pl:

"W zeszłym miesiącu w sieci pojawiła się okładka komiksu, który zostanie wydany na okoliczność premiery kinowej filmu "Indiana Jones i Królestwo Kryształowej Czaszki". Dziś zobaczyć można alternatywną okładkę komiksu. W sieci pojawiły się też kolejne zdjęcia z filmu.





Jutro spodziewana jest premiera pierwszego oficjalnego zwiastuna filmu. Premiera w polskich kinach wyznaczona została na 22 maja. "

   Jak donosi serwis Stopklatka.pl:

"Już nieco ponad 4 miesiące do premiery filmu "Indiana Jones i Królestwo Kryształowej Czaszki" a kampanii marketingowej czwartego filmu z tej serii praktycznie nie ma. Wygląda na to, że 14 lutego wiele się w tej sprawie zmieni.

Co prawda pojawiło się kilka zdjęć, ale to zdecydowanie za mało by mówić o znaczącej akcji promocyjnej najbardziej oczekiwanego filmu 2008 roku. Faktem jest, że pojedyncze zdjęcia, które pojawiają się w sieci przyjmowane są z wielkim zainteresowaniem. Ale czy to nie za mało? Znamy przypadki z historii, kiedy to wielu producentów mając w rękach "gorący towar" ponosiło klęski. Tak naprawdę nie wiadomo przecież jak przyjmą nowego Indy'ego młodzi widzowie, których na świecie nie było gdy trzeci tytuł debiutował w kinach.



Na razie Indy pokazał kilka tapet, zdjęć i krótkich filmików na oficjalnej stronie internetowej. A konkurenci nie śpią. Trwa zmasowany atak promocyjny "Iron Mana" i "Mrocznego rycerza".

Wygląda na to, że w sprawie Indy'ego wszystko ulegnie zmianie w przyszłym tygodniu.

Wraz z premierą filmu "Kroniki Spiderwick" w kinach, a niedługo potem w internecie, pojawi się pierwszy zwiastun promujący "Indianę Jonesa". Oficjalna premiera tego filmiku zapowiadana jest na 14 lutego.



Rzecznik Spielberga powiedział też, że ukrywanie wielu elementów filmu jest przemyślaną strategią. Na widzów czeka podobno sporo niespodzianek."