MARSite on-line | RAPORT: Imperiada II (17.04.2004)
  -[ MARSite on-line ]-  
 
  RAPORT: Imperiada II (17.04.2004)
 
 

Raport z I Imperiady,
Czyli z I Spotkania fanów Gwiezdnych Wojen we Wrocławiu

(17 kwietnia 2004 – „Alladin’s” - zapisał Darth Fizyk, konsultacja techniczna Lord Sidious)


Dramatis Personae:

  • Sky - Zwycięzca konkursu o Ataku Klonów i szczęśliwy posiadacz Wektora Pierwszego.
  • Jaina Spacerunner - poetka i piosenkarka - specjalność peany na cześć SW
  • Leonidas - Tym razem cichy i nienadużywający Mocy publicznie. Samochód zostawił przezornie w domu.
  • SithLady - Imperialna Bibliotekarka. Agent J-23 (Jenth23)
  • Misiek z LO2 - 'Wielbiciel' Nowej Ery Jedi. Shedao Shai próbuje go nawrócić na NEJangelię, ale tak po prawdzie, to nie wiem, kto kogo nawróci.
  • Rusis - Tym razem już nie jedyny stronnik jasnej strony (lub jawny stronnik - ostatnio Żyto zapytał się, kto jest rebeliantem i tylko Rusis się przyznał)
  • Bartek - Student drugiego Piątego Roku. Pisze pracę dyplomową na temat mitologicznych źródeł Gwiezdnych Wojen
  • Adi Galla - Nowy 'nabytek' Wrocławskiego fandomu, pomimo ostrzeżeń 'uprzejmych' osobników zdecydowała się przyjść.
  • Pijana WiedĽma - Posłaniec dobrych i złych wiadomości.
  • Star Destroyer Class Super - Przyszedł w sumie pierwszy
  • Fan w Bluzie 'Type O Negative' - Największa dla nas tajemnica.
  • I Jego koleżanka - Także tajemnica.
  • A także twardy, w postaci wydrukowanego na spotkaniu zdjęcia (kartka i trzy długopisy: niebieski, czarny i czerwony)
  • Kolega Miśka - Andrzej, niestety nie dotarł na samo spotkanie, ale już po jego zakończeniu się pojawił
  • Lord Sidious - chyba w domu poza oglądaniem AOTC nic nie robi, teraz pewnie męczy Clone Wars na okrągło, oprócz tego Cenzur raportu... a, i dodał większość istotnych szczegółów ze spotkania.
  • Darth Fizyk - piszący te słowa.


Dzień, 17 Kwietnia 2004, Sobota, zaczął się muj, muj, spokojniutko, od pożywnego śniadanka (Wspaniała wędzona kiełbasa! :D). Z Lordem mieliśmy się spotkać o 11 i wszystko przygotować, w związku, z czym wyszedłem o 10:30 na tramwaj. Ale gdy doszedłem na przystanek, naszły mnie mroczne wspomnienia sprzed poprzedniej Imperiady i na wszelki wypadek omijałem tramwaj numer 21 z daleka. Wsiadłem w trójkę i wysiadłem, tam, gdzie powinienem, tj. pod Heliosem o godzinie 11. Gdy 5 minut później dotarłem pod XIII Igieł, chwyciłem za klamkę, myśląc, że Lord już czeka. Przez dłuższą chwilę mocowałem się z klamką, ale przestałem, gdy spojrzałem w bok. Stał tam LS i się dziwnie uśmiechał. Spojrzałem na drzwi, a tam pojawił się na kartce "Czynne" dodatkowy napis: "W Soboty od 16...".... mało brakowało, a bym usiadł i się rozpłakał. Ech... świetny dowcip sobie zrobiliśmy, szkoda słów. I my sobie i knajpka nam. Chociaż i tak wszystko przez Bothańską siatkę wywiadowczą.
Ale wziąłem się w garść i poszedłem szukać z Lordem innego Lokalu. I na szczęśćcie dość szybko znaleźliśmy. Nazywał się "Alladin's" w stylu arabskim. Gdy po wybadaniu terenu, skonfiskowaliśmy dwa stoliki i połowę krzeseł, zabraliśmy się za pisanie przekierowania. Zaraz też poszedłem je gdzieś przy XIII Igłach przylepić. Spotkałem tam Star Destroyera Class Super, którego zaraz zaprowadziłem przed oblicze Lorda Sidiousa, który oczywiście został i zabrał się za próbowanie trunków arabskich (Twierdził, że napój z granatów nie był sfermentowany, bo Koran tego zabrania, potem zjadł jakieś arabskie danie, którego nazwy nikt nie pamięta). Przy kolejnych kursach pod nasze niedoszłe miejsce spotkania wziąłem na hol Pijanego Wiedźmę i Miśka z LO2, Sky'a i Jainę Spacerunner. A później, doszła reszta o własnych siłach. Adi Galla nawet sporo tych sił zachowała, bo od razu oberwało nam się za zmianę lokalu. Nawet właściciel tych Igieł (W między czasie się pojawił) ostrzegał ją przed nami, i zostaliśmy w ten sposób ochrzczeni sektą.
Ale jak na sektę chyba nawet dobrze się bawiliśmy. Jaina przyniosła pokazać swój niedokończony miecz świetlny, ja pokazałem swój, który bardzo dobrze chroni przed deszczem... znaczy się parasol świetlny. W tym momencie, dzięki uprzejmości obsługi, puściliśmy Hymn, który chwyta za serca... Marsz Imperialny, po czym nadszedł czas, aby każdy powiedział parę słów o sobie. Skończyło się to, co prawda na szkolnym na wyznaczaniu, ale w końcu mogłem coś sensownego powiedzieć! Wkrótce potem, Misiek z LO2, po podzieleniu się informacją, że nawraca Shedao Shaia na Anty-NEJizm, opuścił nas i udał się na dyplomowy spektakl swojego instruktora teatralnego. Niestety, wyszedł przed konkursem wiedzowym, a na pewno miał chrapkę na nagrodę. Konkurs wiedzowy z Ataku Klonów wygrał Sky, który był bezkonkurencyjny. Lord robił, co mógł, rzucał kostkami na prawo i lewo, żeby tylko wylosować Sky'owi takie pytania, na które ten by nie znał odpowiedzi, ale nie za bardzo mu to wyszło.
Największym pechowcem można nazwać Star Destroyera Class Super, który losował najwredniejsze pytania, jakie tylko Lord mógł wymyślić. Cóż, ale w konkursie liczyła się też odwaga, bo pytania były różne i choć szczęście nie istnieje, dobrze było, gdy sprzyjało w wyborze pytań. Potem kostki zamieniono na losy z pytaniami, ale i to nie pomogło. Najgorsze wg. słów Lorda, pytanie wylosował Bartek. Oczywiście nie odpowiedział. Zakończyliśmy konkurs wręczeniem nagrody i gratulacjami, a Sky został szczęśliwym posiadaczem "Wektora Pierwszego". Dalej Spotkanie toczyło się zwykłym chyba torem. Były wspomnienia z lat dzieciństwa, szczególnie rocznik 1979 wspominał jak im rodzice czytali Imperium Kontratakuje w kinach, a także, kiedy i na jakiej licencji leciał w TVP Epizod IV. Jeszcze podczas konkursu opuściła nas Adi Galla, która ma już niedługo Maturę. W między czasie okazało się, że Bartek jest Lucasofilem, mało tego zaczęli z Lordem rozprawiać o Josephie Campbellu. Bartek coś wspomniał o Okrągłym Stole, obawiam się tylko, że Lord mógł to podchwycić (więcej informacji o Josephie Campbellu można przeczytać na stronie www.jcf.org - Fundacja Josepha Campbella, do której należy miedzy innymi George Lucas), a także przy rozmowie o nowej trylogii Denninga (więcej <- Bartek popraw tam to, co Lord namieszał :P). Rozmowa o X-wingach jakoś się nie pokleiła, trochę porozmawialiśmy o serwisach internetowych polskich, w szczególności chyba bezsprzecznie najlepszym z nich, niestety już nieistniejącym Ord Mantell. Oczywiście nie mogło zabraknąć rozmowy na temat Epizodu III, co prawda Bartek mocno protestował przeciw rozprawianiu o spoilerach, ale w końcu można było rozprawiać już o dacie 19 maja 2005, a także o Grievousie, który już się ujawnił. O serialu Wojny Klonów rozmawialiśmy mniej, gdyż nie odbył się konkurs wiedzowy o nim, będzie następnym razem. Rozmawialiśmy też o zabawach reżyserskich Coppoli, Landisa, Spielberga, Zemeckisa i Lucasa. Ponieważ niektórzy przynieśli fragmenty swoich kolekcji, SithLady udało się przeczytać Boba Fett #2 Crossfire, a Lord zainteresował się wydaniem powieści "THX 1138". Okazało się, że Lord przeprowadził na podstawie tego filmu kiedyś sesję, no i czeka na wydanie DVD (zresztą nie tylko on). Potem zaczęto rozmawiać o kinach wrocławskich, gdzie widziano różne części SW. Jeśli chodzi o oglądanie ANH, to SithLady pobiła wszystkich. A gdy pojawił się temat antycznych kin i specjalnych pokazów, wkrótce rozmowa zeszła na oryginalną (gumową) japońską Godzillę i Superpotwora (Gamera). Później poznikało jeszcze trochę osób i w końcu... przyszedł Wiedźma z dwoma informacjami, Jedną dobrą, drugą złą. Tą dobrą były cukierki (wcześniej dostaliśmy Imbirowe ciasteczka), a tą złą... plik rachunków. Ale cóż było robić, mówi się płacz i płać, więc każdy coś wyskrobał z portfela, z Jainą chwyciliśmy rachunki i robiliśmy za księgowych, z kalkulatorem w ręku liczyliśmy, kto, co i za ile zamówił, i wyszedł z tego nawet dość duży napiwek. Ale Spotkanie warte było tego napiwku. Bartek pokazał nam swój zestaw Lego - scena, gdy Luke jest odprowadzany Vaderowi na Endorze. Wszyscy zaczęli się tym zachwycać i Lord umówił się z Bartkiem, że następnym razem przyniosą całe swoje kolekcje postaci Lego SW. Po tym miłym akcencie, odstawiliśmy stoliki na miejsca, ustawiliśmy krzesła i zostaliśmy zaproszeni następnym razem. Na zewnątrz każdy rozszedł się w swoją stronę, jednakże Jaina, ja i Lord poszliśmy razem, po drodze zgarniając Miśka razem z kolegą, Andrzejem, który skończył już grać w spektaklu. Zmarnowani i okropnie głodni pogadali chwilę z nami, ale w końcu puściliśmy ich, żeby spokojnie poszli coś zjeść. Rozstaliśmy się ostatecznie na placu 1 Maja z Jainą, a ja opuściłem Lorda parę przystanków Legnicką dalej.

Chyba za mały sukces można uznać to, że z 9 uczestników pierwszego spotkania, aż 8 pojawiło się ponownie. No jedynie zabrakło LordaJarJara, ale warunki stawiane przez niego - wszystkie pytania i odpowiedzi do konkursu, były trudne do zaakceptowania. W każdym razie już wiadomo, że III Spotkanie Fanów Gwiezdnych Wojen we Wrocławiu, zwane też po prostu III Imperiadą odbędzie się w maju (zapewne druga połowa).

Raport zapisał: Darth Fizyk
Konsultacja techniczna: Lord Sidious




[Powrót na poprzedni± stronê]  [Powrót na górê strony]


 
[Bielski Fandom Star Wars]
[Star Wars: The Outer Rim]
[CorusCon]
[Strona serwisu filmowego.]

Copyright © 2001-2024 MARSite on-line | Cookie i Zasady ochrony prywatności.
Layout made by Kirtan Loor