George Lucas oprócz "Gwiezdnych wojen" ma na kącie kilka innych sukcesów, do których na pewno należy zaliczyć świetną serię filmów o archeologu Indianie Jonesie. I ten film doczekał się kilku gier opartych na przygodach zawadiackiego archeologa. Były to gry czysto przygodowe, charakterystyczne dla pierwszej połowy lat 90-tych. Po dłuższej przerwie rok 1999 przyniósł kolejną świetną grę, która została umieszczona w środowisku trójwymiarowym. Oczywiście, wielu z Was uzna to za podróbkę przygód Lary Croft z gier serii Tomb Raider. W rzeczywistości TR to nic innego jak ukradziony pomysł Lucas, który przyjął postać ponętnej kobiety. Mimo, że znam serię przygód Lary, dla mnie Indiana Jones to pierwowzór, który zawsze będę szanował. Mocnym atutem gry jest świetny scenariusz, wykonanie (norma w LucasArts), ogromna ilość zagadek, a strzelanie to efektowny dodatek.
Indiana Jones i Piekielna Maszyna została oparta na scenariuszu, był jedną z propozycji na czwartą część filmu. Tym razem głównymi przeciwnikami będą Rosjanie i mistyczna postacia. Scenariusz to mocna strona tego produktu, na potrzeby którego opracowano 17 świetnie wykonanych poziomów. Ostatnia plansza jest bonusowa, pod warunkiem przejścia gry na najtrudniejszym poziomie i kupieniu mapy. Mapę i ekwipunek kupujemy pomiędzy planszami za pieniądze otrzymane dzięki zbieraniu cennych przedmiotów. Bonus daje nam możliwość powrotu do ... Peru, lokalizacji znanej z filmu "Poszukiwacze zaginionej Arki. Rozglądając się, można znaleźć tu elementy związane z twórczością Lucasa i Spielberga. Poza tym zwidzimy kanion (dla potrenowania), ruiny Babilonu, Syberią, Tybetańską świątynię, kopalnię Salomona, lagunę, wnętrze wulkanu, no i oczywiście wnętrze Piekielnej Maszyny.
Infernal Machine to świetna gra...