W przypadku Jedi Academy oczekiwanie nie
była tak długie jak na
Jedi Outcast. W przypadku poprzedniej części w jej sukces zbytnio nie był przekonany jej wykonawca, firma Activision. Problem leżał w tym,
że nie wyobrażali sobie gry, gdzie główną bronią ma być miecz laserowy. Już podczas pracy nad Jedi Outcast okazało się, że walka będzie efektowne. Zanim
skończono grę, udało się przygotować sporą ilość ciosów. Po premierze, okazało się że graczom ta rozgrywka przypadła do gustu. Nawet fani poszli dalej tworząc liczne mody i dostarczając twórcom wiele ciekawych pomysłów. te pomysły oraz ich własne, których nie zdążyli wykorzystać w Jedi Outcast, wywołały u nich niedosyt i nie trudno było im poddać się pokusie opracowania kolejnej części. Słowo się rzekło i kilkanaście miesięcy później, w grudniu 2003 nowa gra trafiła na sklepowe półki. Dobry moment na zadanie pytania, czy Jedi Academy jest godnym następcą udanych poprzedników.
Przygotowania do rozgrywki
Z Jedi Academy było podobnie jak z dodatkiem do
Jedi Knight, czyli
Mysteries of
the Sith. Po pierwsze nie Kyle jest głównym bohaterem. W odróżnieniu od MotS,
tutaj to my "tworzymy" swoja postać. Tworzymy? Tak. Po pierwsze po
wybraniu poziomu trudności gry, wybieramy rasę
do jakiej ma należeć nasza
postać. Do wyboru mamy: człowieka (kobietę lub
mężczyznę), mężczyzn z gatunku Kel Dor i Rodian oraz kobietę Twi'leka lub Zabraka.
Następnie możemy wybrać sobie głowę (za dużo do wyboru ich nie ma) oraz osobno
ubranie górnej i dolnej części ciała. Możemy też zmienić kolory ich wykończeń. W przypadku
niektórych gatunków możemy wybrać kolor skóry. Na koniec zostało nam jeszcze
wybrać miecz laserowy. Na początku wybieramy jeden miecz. Dopiero później (jeśli
chcemy) wybieramy dwa lub z podwójnym ostrzem). W przypadku miecza wybieramy
rękojeść oraz kolor ostrza. W przypadku rękojeści znacznie więcej ich będzie jak
je ściągniecie ze strony
www.lucasfiles.com
- plik More_Hilts.pk3. W przypadku kolorów wybór ogranicza się do 6:
niebieskiego, zielonego, pomarańczowego, purpurowego, żółtego oraz czerwonego.
Na potrzeby gry dialogi naszego bohatera nagrały tylko dwie osoby. Czyli kobieta
pomimo zmiany gatunku będzie gadała tym samym głosem. To samo tyczy się
mężczyzn. Wreszcie nadszedł czas na grę.
Fabuła
Jak już wspomniałem, w tej grze nie wcielamy się w postać Kyle'a.
Wynika to z tego, że osiągnął n najwyższy poziom wytrenowania. Nie oznacza to,
że go nie spotkamy. Po wypadku naszego statku podczas podróży do Akademii Jedi i krótkiej przygodzie z nim związaną, trafiamy na odprawę nowych członków, gdzie
nie kto inny, ale Luke Skywalker przydzieli nas i kumpla z pierwszej przygody - Rosh'a, jako uczniów wspomnianemu już Kyle'owi. I rzeczywiście następna
plansza będzie krótkim treningiem podczas którego pomachamy trochę mieczem i zastosujemy podstawowe zdolności Jedi, tj. moc odpychania, przyciągania,
szybkiego biegania, wysokiego skakania, oraz rzucania mieczem. Nie ma co
ukrywać, ale gra będzie od nas wymagała częstego używania mocy. Ale o tym w dalszej części recenzji w opisie rozgrywki.
Po wspomnianym krótkim treningu, zaczniemy właściwą grę. Tak naprawdę o fabule
nie jest tak łatwo napisać. Problem w tym, że tak na prawdę mamy tu główny
wątek, który jest związany z poprzednią częścią gry. Pamiętacie prawą rękę
Desanna - Tavion. Otóż darowaliśmy jej życie po tym jak walcząc o swoje życie
zdradziła nam, że Jan Ors żyje. W Jedi Academy okazuje się, że po śmierci
mentora, stanęła na czele swoich adeptów Ciemnej Strony Mocy. Naszym zadaniem
oczywiście będzie odkrycie jej właściwego celu i jej powstrzymaniu. Celem jej
jest dotarcie do Grobowca Ragnos'a i pozwolenie mu się na nowo odrodzić. Jak
jej się to uda, Jedi będą mieć poważne problemy. Oczywiście jak się można
domyśleć, jeśli chcemy skończyć grę, to nam się to uda. Jak słyszeliśmy w zapowiedziach, tutaj lokacji i plansz ma być więcej niż w Jedi Outcast. I tak
jest. Sam główny wątek fabularny to tylko kilka plansz i jeśli się nie mylę trzy
lokacje. Co z pozostałymi? Otóż są one w formie misji, które wykonujemy pomiędzy
tymi właściwymi. Jest ich piętnaście, podzielonych po pięć i nie wszystkie
musimy wypełnić. Wybieramy którą misję chcemy wykonać, następnie przyznajemy
gwiazdkę mocy, którą chcemy rozwinąć, następnie wybieramy dodatkową broń (znaną
z poprzednich części) i ruszamy ją wykonać. Oczywiście możemy w trakcie
zrezygnować. Po wykonaniu 4 z 5, mamy już możliwość powrotu do Akademii i pchnięciu głównego wątku dalej. Oczywiście odbierze to możliwość późniejszego
wykonania opuszczonej misji, gdyż po przejściu plansz z wątku głównego,
dostajemy zestaw nowych pięciu misji. Misje są różnorakie, m. in.: poszukiwanie
robota, ochrona Katakumb Jedi, uwolnienie zakładników, gdzie naszym
przeciwnikiem będzie Rancor, ucieczka na ścigaczach, ucieczka z planety, na
której się rozbijemy, opanowanie lewitującej, pędzącej kolejki transportowej,
rozbrajanie ładunków, sabotaż i wiele innych. Te misje w odróżnieniu od
fabularnych nie są ze sobą powiązane. Podczas tych misji i misji z wątku
głównego zwiedzimy Tatooine, Hoth, Coruscant, Ord Mantell, Byss, Bakurę,
Corellię i kilka innych. Podczas niektórych misji będzie nam towarzyszył Kyle.
Ciekawostką będzie spotkanie z łowcą głów Boba Fett'em.
Rozgrywka
Rozgrywka w sumie nie różni się od tej z Jedi Outcast.
Doszły nowe pchnięcia mieczem oraz sposoby walki. W przypadku pojedynczego
miecza gra się podobnie. W przypadku dwóch jednym możemy rzucać i w tym samym
czasie drugim zadawać ciosy. W przypadku miecza z podwójnym ostrzem, możemy
kopniakiem przewrócić przeciwnika i go dobić. Oczywiście jedno z ostrzy można
wyłączyć. Za pomocą mocy (wciskając i trzymając oba klawisze myszy równocześnie
czyli atak 1 i 2) powodujemy, że nasza postać stojąc w miejscu zadaje serię
ciosów, kosztem utraty kontroli nad postacią. Na przykład jak mamy dwa miecze to
krążą one wokół postaci kręcąc się wokół własnej osi. W Jedi Academy często
zdarza się, że zostajemy powaleni na ziemię. W tym momencie nasza postać leży
bezbronna i nie ma zamiaru wstać dając czas innym Jedi na zagłębienie miecza w naszym ciele, co wiąże się z naszą śmiercią. Należy wtedy przytrzymać wciśnięty
klawisz kierunkowy, zgodnie z tym, w którą stronę chcemy wstać. Oczywiście my
też może my powalać przeciwników i jeśli nie jest to Jedi bardziej wyszkolony,
to dobijemy go zanim powstanie. Oczywiście innych przeciwników z blaserami też
możemy tak pokonać.
Największe zmiany widać w obsłudze mocy. W przypadku umiejętności podstawowych
(skakanie, bieganie, ...) awansujemy po wykonaniu misji pośrednich zakończonych
misją związaną z głównym wątkiem fabularnym. W przypadku pozostałych sami
wybieramy którą chcemy przyznając im gwiazdkę przed każdą misją (jedna misja = jedna gwiazdka do przyznania). Moce wybieramy z jasnej i ciemnej strony. Jest to
powrót do gry Jedi Knight. Tak samo jak tam, tutaj decydujemy po której stronie
mocy chcemy skończyć grę, co wpłynie na jej przebieg. Oczywiście w finale i tak
będziemy walczyć z Tavion, ale z innymi mocami. Moce są ważne w grze. Nie
wspomnę o bardzo przydatnym samouleczaniu się. Podczas jednej z misji wraz z Kylem trafimy na planetę z radioaktywnym deszczem, gdzie bez mocy ochronnej, nie
zajdziemy daleko. Oczywiście moce możemy wybierać z dwóch stron. Ja grając raz
po jasnej stronie, dołączyłem sobie zdolność rażenia piorunami.
Oprócz wyboru misji, które wykonujemy w jakiej chcemy kolejności, pomijając
niechcianą, zdarzą się momenty, gdzie będziemy wybrać rozwiązania, np.: czy
uwierzymy zdrajcy w jego nawrócenie. Wiąże się z tym zabicie go lub darowanie mu
życia (w ten sposób dobitnie opowiemy się po jednej ze stron mocy). Oczywiście
imienia zdrajcy nie podam. Zagracie, to sami się dowiecie.
Oczywiście każda moc jest najlepsza gdy już dostanie maksymalną ilość gwiazdek
(trzy). W tedy mają większy obszar działania, szybciej się regeneruje moc i działają dłużej. Posiadając jedną gwiazdkę, to np.: leczenie przebiega wolniej a postać musi kucnąć i pomedytować. Przy trzech gwiazdkach możemy się leczyć
walcząc.
Oczywiście w grze możemy postrzelać z działek (nawet z dział statku do wrogich
myśliwców). Mi do gustu przypadła misja ze ścigaczami takimi jak Luke i Leia
używali w Powrocie Jedi. Ścigacze mają co prawda działko, ale efektowniejsze
jest użycie miecza. Lata się szybko, więc trudno trafić przeciwnika, ale jak już
dosięgnie go nasz miecz, to nagrodą są efektowne zgony przeciwników w eksplodujących pojazdach wpadających w przeszkody. Oczywiście różnorodność
plansz jest ogromna. Dzięki czemu gra jest bardziej dynamiczna. Ten stan rzeczy
oczywiście sprawia, że chętnie się zagra jeszcze raz. To oczywiście da możliwość
wyboru innych mocy, rozegrania inaczej misji i grę po drugiej stronie mocy.
Podsumowując samą rozgrywkę, jest ona dynamiczna, bardzo wymagająca od gracza
zręczności, szybkości działania (refleksu). Jeśli nie grałeś w poprzednie
części, a liczysz tylko na strzelanie, to szkoda wydawać na nią pieniądze. Jeśli
grałeś w poprzednie części to możesz spodziewać się wyższego poziomu, ale grając
podobna taktyką masz dużą szansę ją przejść.
Muzyka i FX
Poprzednia część w Polsce dostała nagrodę za stronę
dźwiękową. Tutaj mamy ten sam poziom. Oczywiście znacznie efektowniej jest grać
z dźwiękiem przestrzennym. Odgłosy są brane z dej samej bazy dźwięków, co biorą
twórcy filmowi, więc są dobrze znane. Muzyka zawsze była na wysokim poziomie, co
jest zasługą
Jonha Williamsa,
gdyż mamy tu tak samo jak w Jedi Outcast utwory mp3, charakterystycznie dobrane
do danej lokacji (np. na Hoth usłyszymy te same motywy co w filmie "Imperium
kontratakuje"). Oczywiście muzyka dostosowuje się do akcji. Gdy nie walczymy i sobie zwiedzamy, jest spokojna. Gdy dojdzie do walki jest dynamiczna.
Grafika
Sądziłem, ze tak szybki czas wydania gry w stosunku do
poprzednika, grafika będzie powielona. Poza tym słysząc, że będzie więcej
lokacji znacznie odmiennych od siebie, sądziłem, że będę tak sobie opracowane. I tu się zawiodłem. Autorzy każdą lokację świetnie dopracowali. Aż miło czasami
się porozglądać. Dodatkowo wszystko wygląda lepiej dzięki DirectX 9. Tak się
złożyło że niedawno nabyłem nowa kartę graficzną z obsługą DirectX 9 (ATI Radeon
9600), więc mam okazję widzieć wszystkie szczegóły. Powierzchnia metalowa ma
charakterystyczne dla siebie odblaski, to samo tyczy się szyb. Widać przez to
złożoność tekstur. Zniszczona blacha ze zdartą farbą ma połyski metalu w zarysowaniach. Oczywiście to już staje się standardem. Wiec jak widać engine gry
cały czas jest udoskonalany, co świadczy o jego elastyczności.
Podsumowując naprawdę polecam grę. W przypadku tej gry miałem też możliwość pobawić się z graczami na całym świecie.
Co prawda ludzie są już bardzo wprawieni w bojach, a to że przejdziemy grę dla
jednego gracza na najwyższym stopniu trudności nie oznacza, że w Internecie
odniesiemy sukces. Chyba, że trafimy na żółtodzioba. Jest sporo aren (MODów już
też) i rodzajów rozgrywek, o których możecie poczytać
tutaj.
|
fabuła/pomysł |
: |
6,0 |
- |
Jedna fabuła liniowa bez dłużyzn oraz pełno misji nie
powiązanych ze sobą, wpływających na dynamikę, dającym wiele możliwość,
zabawy, zwiedzenia wielu lokacji znanych z książek i filmów. |
muzyka |
: |
6,0 |
- |
Muzyka Johna Williamsa w formie utworów mp3,
dostosowująca się do tempa akcji; sporo tematów z całej trylogii. |
dźwięk |
: |
6,0 |
- |
Wysoka jakość, świetne efekty dźwięku przestrzennego. |
grafika |
: |
6,0 |
- |
Zmodyfikowany engine Quake III, realistyczne wykonanie
tekstur (szczególnie w miejscach znanych z filmów), DirectX 9. |
wykonanie |
: |
6,0 |
- |
Godny następca serii, godny kontynuacji serii. |
innowacje |
: |
6,0 |
- |
Nieliniowe misje w uniwersum Gwiezdnych Wojen. |
to coś |
: |
+0,5 |
- |
Zostaje w pamięci, szczególnie pojedynki; możliwość
zwiedzenie miejsc znanych z filmów, pościgi ścigaczami. |
|
|
Ocena końcowa |
: |
6,5 |
|
|